Razem z moją Maleńką świętujemy sukces w trudnej rekrutacji do liceum – Maleńka dostała się do bardzo dobrego liceum, do klasy na której jej zależało 🙂 Z tej okazji zrobiłam dla nas obu fit wersję sernika na zimno – żebyśmy we dwie mogły zjeść cały sernik bez wyrzutów sumienia (Maleńki jest na obozie – więc dla niego ten sernik zrobię przy innej okazji) 🙂 Sernik wyszedł przepyszny – już wiem, że będziemy go często powtarzać!
Składniki (na tortownice o średnicy 17 cm):
- 180 g chudego twarogu
- 180 g serka waniliowego
- 1 łyżka erytrolu
- 1 łyżka cukru pudru
- 10 g cukru z prawdziwą wanilią
- 1 czubata łyżka żelatyny
- owoce do dekoracji (u mnie maliny + borówki)
- 1 opakowanie galaretki pasującej do owoców (u mnie malinowa)
Żelatyna rozpuszczamy w niewielkiej ilości gorącej (ale nie wrzącej!) wody. Twaróg blendujemy razem z serkiem, erytrolem, cukrem i cukrem z wanilią na gładką masę. Dodajemy rozpuszczoną żelatynę i bardzo dokładnie miksujemy. Dno tortownicy wykładamy papierem do pieczenia, boki możemy posmarować np. olejem kokosowym (ale nie jest to konieczne). Przekładamy masę serową i wkładamy do lodówki. Galaretkę rozpuszczamy w mniejszej ilości wody (niż ta podana na opakowaniu – u mnie 350 ml). Gdy spód lekko stężeje wykładamy owoce, zalewamy galaretkę i wstawiamy na minimum kilka godzin do lodówki.
Smacznego 🙂